Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 17 lutego 2014

Rozdział 17

 Jak widzę udało wam się napisac łącznie 5 komentarzy ! Brawo ! :) Przyznam się , że nie zamierzałam usuwac bloga :p . Chciałam tylko zobaczyc co wy mi moje pyski napiszecie ♥ . Jak widać na ten czas mam 2 anonimowych czytelników + 3 z kontami :) . jestem szczęśliwa ♥ !
W nagrodę rozdział17 :)
_____________________________________________________________________________________
Nathan
  Było mi źle z tym , że zerwałem z Conorem ale dotarło do mnie , że go zdradziłem . Z Jayem . Niby on też to zrobił ale ja całkiem na trzeźwo . On wybudował dom dla nas , kochał mnie przez ten czas kiedy ja byłem na Hawajach i świetnie się bawiłem . A ja ? Zdradziłem go ! Nie jestem godzien takiego cudownego chłopaka . Postanowiłem , że wrócę do Anki . Nie że będziemy razem ale moze mnie przygarnie bo ... jestem bez domu .
  Godzine poźniej byłem pod domem Ani .
- Ehh... trzeba zapukać . - powiedziałem sam do siebie . Kiedy miałem zapukać do drzwi zza rogu wyszła Ania z zakupami . Kiedy mnie zobaczyła pod swoim domem nie była zła . Ani troche . Podeszła do mnie i powiedziała z usmiechem :
- Cześć ... dawno się nie widzielismy ...
- No tak ... Ani ... mam prośbę ... przepraszam że tak prosto z mostu i na dodatku na progu ale chce sie zapytać czy mógłbym sie z powrotem wprowadzić ? -zapytałem niepewnie .
- No problem * - powiedziała uśmiechajac sie . To była jedna z jej najlepszych cech , nie gniewa sie długo .
   Wraz z Anią wszedłem do budynku . Dziewczyna kazała mi pójśc do pokoju na dole obok łazienki . Nigdy tam nie spałem  bo wcześniej sypiałem z Anka w sypialni . Teraz raczej mnie nie wpuści z dwóch powodów : zerwałem z nią i po drugie to obrzydzenie . Sex z gejem ? W ogóle to leżenie obok ex chłopaka , który jest gejem ? Hahahaa .. śmieszne .
- Jesteś głodny Nath ? - zapytała z kuchni , w której wypakowywała zakupy .
- No oczywiście . - odpowiedziałem . Ja siedziałem w moim nowym pokoju i kończyłem się wypakowywać . Kiedy skończyłem poszedłem do kuchni .
     Na miejscu zastałem mały stoliczek przy którym jadałem sniadania z Ania . Były tam kanapki ... takie maciupeńkie . Innych to my nie jedliśmy . Był też soczek jabłkowy w szklaneczkach i sałatka owocowa . Jednym słowem ? Pyyycha ! Usiadłem do stołu . Chwile później dołączyła do mnie Ania .
- To co ? Samczego ? - zapytałem .
- Smacznego ... - odpowiedziała .
     Wszystko było pyszne ! Wytłumaczyłem Ance że ja i Conor to koniec . Wszystko sobie wytłumaczyliśmy .
- Aniu .... - zapytałęm .
- Hmmm...?
- Moge mówić na ciebie Pikachu* ? - zapytałęm niepewnie . Dziwnie czułem się mówiąc na nia " Ania " .
- Nie ma problemu ... - uśmiechnęła się ciepło . Uwielbiałem jej uśmiech . Zawsze podnosił mnie na duchu , dawał otuchę i poprawiał nastrój . Ania jest moim ulubionym pokemonem . Nie chcę żebyście myśleli , że nie kochałem jej kiedy byliśmy w zwiazku . Kochałem . Kochałem ją całą . za co ? Za jej szczery , śnieżno biały uśmiech , za dużo niebieskie oczy , za zaufanie jakim mnie darzyła , za jej długie brąz włosy , za jej ciepłe rączki , które ogrzewały moje w zimę gdy zapomniałem rękawiczek czyli przez cały czas . Za czułość jaką mnie darzyła , miłość i za to że była sobą . To jedyna dziewczyna na świecie , która robi to co chce , mówi to co chce i nigdy się nie waha .
   Jej nie obchodzi to , że jakieś pindzie ja obgadują , ze ktoś wyzwie ją od suk ... Tak . Od suk . Zdarzały się takie sytułacje . Teraz już takie rzeczy się nie powtarzają .
- Nath ... - usłyszałem delikatny i anielski głosik Ani .
- tak ? - zapytałęm . Siedziałem sam w pokoju . Zastanawiałem się nad moim zakończonym zwiazkiem z Conem .
   Ania usiedłą obok mnie i rękoma przytuliła mnie . Tak mi tego brakowało . Owszem . Con mnie przytulał le to nie to samo . A moze Con to było chwilowe zauroczenie nastolatka . Może tak na prawdę kocham Anie ? Nie wiem już sam . U jej rodziców jestem skończony ... kurwa ! Zostawiłem JĄ ! Dla jakieś przygody z Conorem . Zajebiście !
- Ania .. czy ty mi kiedyś wybaczysz ? - zapytałem się jej .
- Już dawno to zrobiłam ... - powiedziała . Okej ! Teraz muszę ją odzyskać . To na pewno nie będzie należało do łatwych zadań .
- Pikachu ... - zapytałęm .
- Tak ? - uśmiechnęła sie .
- Moge spać z tobą ? Obiecuje ze będe grzeczny , nie będę cię dotykał , nie będe zabierał kołdry , nie będe się przytulać i w ogóle będe grzeczny i postaram sie nie przekroczyć mojej połowy łózka . A jesli złamie obietnice to spierdalam do tego pokoju . PROSZĘ ! - powiedziałem na jednym wdechu .
-A co ... boisz się ? - zapytałąm .
- Nie ! - zaśmiałęm sie ...- Troszkę ... ale nie jestem przyzwyczajony do tego że nie ma w łóżko nikogo oprócz mnie .
- Dam ci miśka ... - powiedziała śmiejąc sie . Jak sie śmieje to oznacza że przyjeła moje warunki , a teraz się ze mną drazni .
- Skąd wiesz , że może nie mam chłopaka co ? - zapytała .
- Pochwaliłabyś się mi ... poza tym ... i tak mnie przygarniesz .. - powiedziałęm i przytuliłem sie do niej . Ania pogłaskała mnie po głowie i wtuliła sie we mnie .
- Przepraszam , że musiałas najeśc się prze ze mnie tyle wstydu . Ja już zrozumiałem , że to z Conem to pzreszłość i że Ty byłaś dla mnie wszystkim a on tylko zauroczeniem . Ani ... mój pokemonku ... damy sobie kiedyś drugą szanse ? - zapytałęm . Nadal ją przytulałem .
- jak sie będziesz starał .... - nie dokończyła bo nie wiem czemu ale pocałowałem ja . Całowałem i całowałem . Oj.... zbyt długo . Do pokoju weszła jej matka .
- Anno ! Co tu się dzieje ?! - zapytała . Natychmiast sie od siebie oderwaliśmy .
-Już nic ... - odpowiedziała . Było mi wstyd że juz ją pocałowałem . W takim momencie w dodatku !Czułęm , że byęłm cały czerwony !
- A ty co tu robisz co ?! - krzyczałą - Co z tym twoim Conorkiem co ?! - ciągneła dalej .
- Mamo .. choc do kuchni ... tam ci wszystko wytłumaczymy .
      Dwie godziny zajeła nam rozmowa z matka Ani . Musieliśmy jej wszystko wytłumaczyć . Ja na końcu musiałem wytłumaczyć nasz pocałunek . Kiedy się tłumaczyłem kobiety obecne w kuchni ciagle sie smiały . Nigdy nie umiałęm się tłumaczyc . Na finiszu mama Ani dała mi drugą szanse u niej , jej meza ojca Ani , a Ania u siebie . Oczywiście zaczynałem od 0 ale nawet to nie stanie mi na przeszkodzie . Musze dać spokój z Conorem i skupić sie na znalezieniu pracy i dbaniu o Anię .
   Wieczorem ogladalismy z Anią horrory . Świetnie się przy tym bawilismy . Potrzebowałem tego . A tak na serio to potrzebowałem do szczescia tylko jednej osoby - Ani .
   Dostawałem również mnóstwo wiadomosci od Cona ale ignorowałem je . Kiedy byłęm z Anią w sypialni postanowiłęm że wyłącze fona aby nikt nam nie przeszkadzał . Co z tego że niby mam zaczynać od końca ? Nie wiadoma co się moze wydarzyć na starcie .
   ja leżałem w łózku . Ania była w łazience . Czytałem jakąś ksiązkę . Skończyłęm kiedy usłyszałęm jak otwieraja się drzwi od sypialni . Byłą to Anka . Miała na sobie jak mnie wzrok nie mylił czerwoną koronkowałą bieliznę i czerwona bluzkę . Oczywiście ja widziałęm tylko jej majteczki ale ona zawsze nosi komplety . Zawsze !
   Dziewczyna wślizgnęła się pod kołdrę . Natychmiast się do niej przybliżyłem  ,a ręce umiejscowiłem na jej biodrach . Przyciągnałem ja do siebie . Ania odwróciła się w moją stronę i zaczęła całowac mnie po klacie ,  następnie przeszła do szyi . Czułęm się bosko . Najlepsze jest to , ze kiedy już do czegos dojdzie ... chodzi mi o sex oczywiscie , to ja będę górował , a Ania będzie mi potulna . Tak ... tego mi chyba najbardziej brakowało . Dominacji . Zawsze byłem za Conem , zawsze to ja decydowałem a raczej przytakiwałem jako drugi , zawsze ja byłem potulnym kociakiem i to zawsze ja miałem najmniej do powiedzenia . A teraz ? teraz to już koniec !
   Miedzy Anią  , a mną nie doszło tej nocy do niczego . Szkoda ? Z jednej strony tak , a z drugiej nie . Nie chcę przespać sie z nia już pierwszej nocy , a z drugiej ... hm... chętnie bym sie z nią pobawił . Poza tym ... przypominam ... miałęm być grzeczny . I byłem grzeczny ... A Ania ? Ojć z nia to juz gorzej . Ona była baaardzo niegrzeczna .... bardzo bardzo niegrzeczna .
     Dzień ... i noc uważam za udane . Oprócz tych sms od Cona . Na razie miedzy mną a nim nie ma nic . Jest wielkie okrągłe zero . Musimy oboje dac sobie czas żeby sobie wszystko poukładać i wyprostowac wszelakie wgłębienia jakie spowodował nasz chwilowy zwiazek . Tak . To mój cel . Zapomnieć o Conie ... przynajmniej na jakiś czas , zaczać wszystko od nowa z Ania i wyjsc na ludzi . Poza tym .... ja zawsze chciałęm mieć dzieci . Mam juz troche lat ... więc ... hm... Czas pokaże co sie wydarzy .
___________________________________________________________________________________
Rozdział17 ! Wow ! Jak to leci ! :D  Jak widzę wymusiałam na was te 5 komentarzy ! A więc da się ?! Chyba sie da ! :D Mam was szantażować przez cały czas , żeby pod postem widniały 5 lub wiecej komentarzy ? NAPISZCIE MI CZY NAPISANIE 5-7 WYRAZÓW JEST DLA WAS TAKIE TRUDNE ! Dla was to nic , a dla mnie dużo ! Nawet bardzo ! :) .... Rozdział18 dodam jutro lub w środę !
Paaa .. :)

3 komentarze:

  1. Widać Conorkowi zależy na Nathanie :)
    Pisz następny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Conorowi zależy, ale Nathan + Ania = małe zamieszanie xD ( może trochę coś wiesz... XD)
    Czekam na NN
    PS Jakbyś chciała to zapraszam do mnie na prolog i 1 rozdział :)
    http://miss-you-more-baby.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. No wiesz, czasami trudno napisać 5-7 , jak rozdział jest super , i nie da się go opisać słowami :)
    Pozdrawiam
    Zapraszam do mnie :
    youmehappyend.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń